970 | _ _ | a Jaką czułą ręką to pisane. Ile troski, mądrości, wiary, pasji. Czytam i czytam do sytości serca. literatura faktu nie zawsze właściwie oddaje sens tej klasy publikacji, w tym przypadku jednak nie ma najmniejszych wątpliwości. Aż nadto trafnie zdefiniowane we wstępie Zdzisława Skroka Kazimierskie uwiedzenie, co do którego nie ma wątpliwości, że jest jednostką chorobową... czyli całkowite zakochanie, olśnienie i oddanie. Jest i po wsze czasy pozostanie faktem. Nie ze wszystkimi stwierdzeniami autora wstępu godzę się równie skwapliwie. Dla mnie, nie jest to bynajmniej lektura, która olśni i zachwyci tylko tych owładniętych kazimierską chorobą. Czarowi tej książki ulegną także wszyscy, którzy podobnie jak jej Autorka kochają swoje małe ojczyzny, nawet kiedy nie są Kazimierzem Dolnym. |