LDR | | 01903nam a2200313 i 4500 |
001 | | n 20181213164142070555 |
005 | | 2018-12-17 |
008 | | 181217 pl |000 eapol nam i |
020 | _ _ | a 9788380322813 |
040 | _ _ | a WA N c WA N d WAR_BEM d PIA_K-J |
100 | 1 _ | a Bieńczyk, Marek d (1956- ). 1 n 95200111 |
245 | 1 0 | a Kontener / c Marek Bieńczyk. |
260 | _ _ | a Warszawa : b Wielka Litera, c 2018. |
300 | _ _ | a 301, [1] strona ; c 22 cm. |
504 | _ _ | a Bibliografia na stronach 298-300. |
600 | 1 7 | a Bieńczyk, Marek d (1956- ) 2 DBN |
650 | _ 7 | a Literatura 2 DBN |
650 | _ 7 | a Literaturoznawcy 2 DBN |
650 | _ 7 | a Matki i synowie 2 DBN |
650 | _ 7 | a Śmierć rodzica 2 DBN |
650 | _ 7 | a Tematy i motywy 2 DBN |
650 | _ 7 | a Żałoba 2 DBN |
651 | _ 7 | a Polska 2 DBN |
655 | _ 7 | a Esej 2 DBN |
710 | 2 _ | a Wielka Litera. 1 n 2013032272 |
920 | _ _ | a 978-83-8032-281-3 |
970 | _ _ | a Matka nie żyła od sześciu miesięcy, kiedy przyleciały efemerydy. Nadeszła ostatnia noc po trzech tygodniach wiosłowania, postój wreszcie nie na skarpie, lecz wprost na plaży wyrosłej z wody przy brzegu; zdążyła już w lipcowym słońcu pojaśnieć i rozdrobnić się na suchy piasek. Zwlekaliśmy z postawieniem namiotu, jakby to mogło coś przedłużyć, rozciągnąć pożegnanie z rzeką na więcej godzin niż pozostało; wieczór schodził powoli, jak to na północy, skrywany długo w kieszeni nieba. Jeszcze zapadał; niespiesznie ustępował ciemnościom, przez kolejną chwilę trzymał się wokół ogniska ostatkiem sił. Gotowaliśmy makaron w kociołku, po chwili trafił do menażek z sosem, pozostało rozlać piwo. I wtedy się pojawiły. |
980 | _ _ | a 929-052(438)"20" |